Oligarchiczne bagno: jak Polska utknęła między systemami.
Choć z zewnątrz wszystko zdaje się jakoś funkcjonować, w rzeczywistości mierzymy się z obrazem państwa upadającego. To rozkład instytucji i organów, które istnieją już tylko z nazwy. To pasożytnicza, feudalno-oligarchiczna klasa polityczno-prawna, nieustannie wymieniająca się stołkami, żyjąca ponad społeczeństwem, na koszt tego społeczeństwa, a nie w jego służbie. w praktyce system ten bardziej przypomina oligarchię, w której największe korzyści czerpią grupy uprzywilejowane – korporacje, państwowe spółki i elity polityczne. To naród pozbawiony kultury, tożsamości, wykształcenia i kręgosłupa – zbiorowość bezmyślnych zjadaczy chleba, wstających rano tylko po to, by wieczorem znów się położyć. Żyjemy w oligarchicznym feudalizmie. Jesteśmy dla nich warci mniej niż meble a dbają o nas jak o stary samochód. Ale to także ludzie, tacy sami jak my. Oni też jedzą, piją, pocą się i krwawią, a w naszej gestii leży to, żeby ich o tym uświadomić. I w końcu odsunąć od władzy nad nami!
Banki centralne Stanów Zjednoczonych, strefy euro, Wielkiej Brytanii i Japonii nadal nie sprowadziły inflacji do 2-procentowego celu. Od trzech miesięcy…
Góra urodziła mysz – można by podsumować prezentację „strategii” migracyjnej rządu podczas sobotniej Rady Krajowej Koalicji Obywatelskiej. Jak państwo odpowie…