Supermocarstwo stawia na węgiel. I wcale nie chodzi o Azję. “Unia pozostała osamotniona”

Prezydent Donald Trump obiecuje powrót amerykańskiego węgla. Ma nastąpić ponowne otwarcie setek elektrowni węglowych. Polityka prezydenta USA będzie zmierzać ku intensyfikacji wydobycia węgla w kraju. To także część gry przeciwko Chinom, które w dużym stopniu polegają na taniej energii węglowej. Chiny konsekwentnie zużywają więcej węgla niż reszta świata razem wzięta. W 2024 roku wydobycie węgla w Chinach osiągnęło rekordowy poziom 4,76 mld ton. A w roku 2025 ma być jeszcze wyższe i wynieść około 4,8 mld ton. Ponad jedna trzecia całego węgla zużywanego na świecie jest spalana przez elektrownie w Chinach. Chiny nadal przede wszystkim polegają na węglu, a przy tym mocno inwestują w odnawialne źródła energii. Ostatni wzrost cen gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych pomógł pobudzić większe wykorzystanie węgla obserwowane w całym kraju. Administracja w USA szuka teraz sposobów na ożywienie zamkniętych elektrowni węglowych i zapobieżenie zamykaniu kolejnych. Według US Energy Information Administration, węgiel odpowiada za około 16 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej w USA w porównaniu z około 50 proc. w 2000 roku. Natomiast Unia Europejska pozostała osamotniona ze swoimi zapędami dekarbonizacyjnymi. Nasuwa się więc pytanie, czy UE za 10-20 lat chce stać się domem starców, bez przemysłu i z bardzo drogą energią. Nadchodzące zmiany, jak akcentuje administracja USA, mają wzmocnić pozycję Stanów Zjednoczonych jako lidera w dziedzinie energii i pomóc zaoszczędzić pieniądze milionom Amerykanów. Trump szuka możliwości rywalizacji w wyścigu w zakresie AI z Chinami. Centra danych AI wymagają ogromnych ilości energii, która może także pochodzić z węgla lub innych paliw kopalnych. – Nic nie może zniszczyć węgla. Ani pogoda, ani bomba – nic” – mówił Donald Trump podczas łączenia się z uczestnikami Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos w styczniu 2025 roku.