Wirecard miał być dumą niemieckiego fintechu – nowoczesną, dynamiczną firmą, która rzuca wyzwanie amerykańskim gigantom. Zamiast tego stał się bohaterem jednej z największych afer finansowych XXI wieku. Niemal 2 miliardy euro, które rzekomo miały leżeć na kontach w Azji… po prostu nie istniały. Fałszywe faktury, nieistniejący klienci, kreatywna księgowość i instytucje, które mimo poważnych sygnałów ostrzegawczych świadomie nie podejmowały żadnych działań nadzorczych. Jak doszło do tego, że przez lata nikt nie zauważył oszustwa na taką skalę? Kto na tym zarobił? Czy to był tylko błąd systemu, czy może operacja tajnych służb?
Warszawski Sąd Okręgowy przyznał gminie Ozimek odszkodowanie za zmniejszenie subwencji na lekcje języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej, dokonane za rządów…