Być zwyciężonym i nie przyjąć tego do wiadomości – oto zwycięstwo. Tak można streścić doktrynę Donalda Tuska, która zresztą, jak to u Tuska, jest z jego strony tylko podążaniem za stadnym instynktem swego środowiska. Środowiska, które nie przyjmowanie do wiadomości faktów uczyniło najwyższą z inteligenckich cnót. W przemowie, którą wygłosił premier po ogłoszeniu wyników wyborów kluczowe słowa brzmiały: „To nic nie zmienia”. Owszem, dostaliśmy od was, wyborców, czerwoną kartkę, ale poradzimy sobie z tym, jak już wiele razy wcześniej. Nie liczcie, że się ugniemy, przyznamy do jakiegokolwiek błędu, że się zmienimy. Jeśli nawet cos zmienimy, to cichcem, i będziemy upierać się, że tak było zawsze. Wybrane przykłady: latami waliliśmy w Kaczyńskiego i PiS, że swoją antyputinowską obsesją szkodzą koniecznemu pojednaniu z „Rosją taką jaka ona jest”, by z dnia na dzień ogłosić, że PiS to agenci Putina i partia rosyjska w Polsce, latami rozwodziliśmy się nad krzywdą „uchodźców” i zbrodnią „puszbaków”, by z dnia na dzień głosić, że chronimy wschodnią granicę Unii Europejskiej i w tym celu wybudujemy „tarczę wschód”. Anything Goes, jak mawiają jankesi, wszystko można.
Geopolityka, ostre wymagania środowiskowe, obowiązujące umowy społeczne – to wszystko powoduje, że europejskie linie lotnicze są osłabione w konkurencji z…
Belgijska policja przeprowadziła rewizję w kilku nieruchomościach należących do byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa, podejrzewając, że doszło do “prania pieniędzy“. Śledztwo trwało…