W momencie, gdy ogłoszono, że Grupa PZU przekazuje 19 milionów złotych, z przeznaczeniem na pomoc dla powodzian, Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, udział Jerzego Owsiaka w ratowaniu wizerunku Donalda Tuska przed skutkami powodzi stał się czymś więcej, niż częścią pijarowskiego pływania rozpaczliwcem. Gdyby traktować poważnie „prawo, tak my je rozumiemy” – to znaczy, tak jak je rozumie Tusk i jego ekipa – to Owsiak stał się właśnie częścią „zorganizowanej grupy przestępczej” i powinien iść tam, gdzie obecnie znajduje się ksiądz Olszewski oraz urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. A w celi obok powinien znaleźć się ten z członków zarządu PZU, który zadysponował przekazanie pieniędzy na powodzian nie żadnej z instytucji państwowych, tylko właśnie charytatywnemu biznesowi Owsiaka. I fakt, że PZU zastosowało się w tej kwestii do publicznie wyrażonej sugestii premiera Tuska nie powinien być uznany za okoliczność łagodzącą, ale wręcz przeciwnie. Ten sam Tusk, którego Bodnar twierdzi, że przekazywanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na wozy strażackie OSP czy garnki dla Kół Gospodyń Wiejskich to było „złodziejstwo”, właśnie wezwał do analogicznego „złodziejstwa” swoich podwładnych.
Pisarz i publicysta Bronisław Wildstein wskazuje na podobieństwa między czasami schyłku polskiej państwowości pod koniec XVIII w. a naszą rzeczywistością. Pomimo zewnętrznej odmienności warunków,…
Oficjalny wskaźnik PMI dla chińskiego przemysłu w kwietniu wyniósł 49,0 wobec 50,5 w marcu, co oznacza najniższy odczyt od 16 miesięcy. Wynik był poniżej…
…choć usuwanie skutków powodzi trwa bez ustanku i wojsko wykonuje morderczą pracę, skala zniszczeń jest bardzo duża i wiele zostało do zrobienia. Dramaty…