Były wicepremier bije na alarm. Żyjemy w opresyjnym państwie? “Jestem przerażony”

Były wicepremier w ostrych słowach ocenia ostatnie działania agentów służb i prokuratury.
Oczekiwałem, tak jak wielu Polaków, że po jesiennych wyborach wiele w tej materii się zmieni. Tymczasem widzę raczej eskalację. Mam, podobnie jak wielu obywateli naszego kraju, coraz mniej zaufania do polskiego państwa – deklaruje były wicepremier.
Jestem przerażony tym, że mamy w Polsce do czynienia z państwem opresyjnym. Ostatnie działania agentów służb i prokuratury to skandal. Dziwię się, że nie reaguje na to minister sprawiedliwości, który przecież przez lata był Rzecznikiem Praw Obywatelskich. W Polsce ludzi, wobec których toczy się postępowanie prokuratorskie, poniża się, traktując jak winnych, którymi w świetle prawa nie są. I wykonuje się na nich publiczną, bo relacjonowaną w mediach, egzekucję, odbierając im godność i podstawowe prawo domniemania niewinności. W Polsce to prokurator i agent służb wymierza i wykonuje karę – często kilkanaście lat uprzedzając wyrok sądu. Są różne – poza aresztowaniem – sposoby, by zapewnić sprawność postępowania prokuratorskiego. Tłumaczenie, że areszt trwa tak długo, bo biegli ociągają się z wydaniem ekspertyz, zakrawa na kpinę. Czy naprawdę żyjemy w kraju, w którym o pozbawieniu człowieka wolności decyduje czas opracowania opinii przez biegłego sądowego? Nie rozumiem tego, że sąd, który często w 15 minut decyduje o uwięzieniu człowieka, potrzebuje potem kilkunastu lat, by wydać wyrok, nierzadko uniewinniający. Mam wrażenie, że prokuratorzy chcą teraz zadośćuczynić winom i nadgorliwością zyskać sympatię nowej władzy. Jeżeli więc nie stworzymy obywatelskiego lobby, które przeciwstawi się tym praktykom, będzie tylko gorzej. Potrzebujemy skutecznych, sprawnych sądów. Protezą niepełnosprawnego systemu nie mogą być medialne, organizowane ku uciesze gawiedzi, popisy prokuratury i służb.