Zbigniew Herbert był bezkompromisowym admiratorem prawdy. W czasach zniewolenia umysłów bardzo trudno było mu się odnaleźć. Wybrał emigrację wewnętrzną. Polski jednak opuścić nie był w stanie. Zawsze dbał, żeby mieć ważny paszport i móc wrócić do kraju. „Swoją postawą wywiera ideowo ujemny wpływ na postawy twórcze młodych adeptów pióra, co znajduje swe odbicie w antagonizowaniu środowiska młodoliterackiego wobec socjalizmu” – pisali o Herbercie funkcjonariusze SB w 1974 r. Ataki na Zbigniewa Herberta nasilały się po 1989 roku, kiedy ten ostro i zdecydowanie wypowiedział się przeciwko układowi, który Polsce narzucono w Magdalence. Żadna „gruba kreska”, żadna ugoda z komunistami, żadna „trzecia RP” nie mogła usatysfakcjonować człowieka, który całe życie domagał się prawdy i szczerości. Zbigniew Herbert pozostanie wyrzutem sumienia dla wszystkich, którzy próby nie wytrzymali lub, co gorsza, świadomie do układu przystąpili budując fałszywy mit antykomunistycznej, niezależnej Trzeciej RP.
Na planecie najbardziej zbędna minister Katarzyna Kotula, od równości czy coś (ta, która chciała pisać doktorat po maturze), postanowiła powiadomić prokuraturę. Stop.Nie dlatego, że kłamała…
Administracja prezydenta Donalda Trumpa postawiła uniwersytetowi Harvarda szereg warunków, które musi spełnić, aby nadal otrzymywać prawie 9 mld dolarów w…
Możliwość płatności gotówką to dla obywateli sprawa krytyczna. W sytuacjach kryzysowych żadna karta i żaden pieniądz elektroniczny, ani blik i tak dalej nie będą działały. Gotówka…