Komisja rządowa ds. rosyjskich wpływów jest tak samo upartyjniona jak była komisja autorstwa PiS. Zaś zdefiniowanie tego, co miałoby być działaniem na szkodę RP, zależy w ogromnej mierze od całkowicie subiektywnej interpretacji. Podobnie jak poprzednia pisowska komisja, tak i ta nie ma na celu odnalezienia jakichkolwiek prawdziwych wpływów rosyjskich. Od tego są służby kontrwywiadowcze. Obie komisje miały i mają służyć wyłącznie zabójczemu dla polskiego państwa spektaklowi poszukiwania za wszelką cenę „ruskich onuc” wśród przeciwników politycznych. Prawdziwi agenci wpływu mogą tylko zacierać ręce. Jednocześnie ostrzegałem polityków największej obecnie partii opozycyjnej, że gdy stracą władzę wiele stworzonych przez nich instrumentów zostanie wykorzystanych przeciwko nim. Tak się stało i w tym przypadku, tyle że tutaj instrument został twórczo przetworzony i wzmocniony.
Konstytucja 3 maja uchwalona 3 maja 1791 roku była pierwszą konstytucją w Europie i drugą na świecie. – Przyjmując Konstytucję 3 maja Polacy odzyskali szacunek dla siebie, bo rozumieli,…
Dzisiaj Niemcy przyjmują ideologie „zielonej energii” i społeczeństwa zeroemisyjnego – społeczeństwa, które nie emituje już CO2. Niemcy wydają się poważnie…
Członkowie Skarbu Państwa stoją obok brytyjskiej kanclerz skarbu Rachel Reeves, która trzyma swoje pudełko budżetowe na Downing Street. Reeves ogłosiła…
Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła na poniedziałkowym posiedzeniu wniosek o odroczenie decyzji ws. subwencji dla PiS “do czasu systemowego rozwiązania sprawy tzw. neo-sędziów, tworzących Izbę…