Donald Trump określił niedawno Partię Republikańską jako „partię zdrowego rozsądku”. Pod wieloma względami w polityce publicznej brakuje zdrowego rozsądku. Na przykład postępowi aktywiści nie uznają negatywnego związku między regulacjami a dobrobytem gospodarczym. Jednak „zdrowy rozsądek” nie jest tym, czego potrzebuje gospodarka. Gospodarka potrzebuje wolnych rynków, a to nie jest produkt zwykłego „zdrowego rozsądku”, ale rozsądku ekonomicznego. Ochrona krajowego przemysłu może być „zdrowym rozsądkiem” dla Trumpa, jego zwolenników, a nawet postępowców, ale nie jest to ekonomicznie efektywny sposób na zwiększenie dobrobytu kraju. Zdrowy rozsądek i ekonomia mogą się zbiegać poprzez edukację. Nauczanie ekonomicznego sposobu myślenia pomaga je zbliżyć, a nawet może przesunąć preferencje elektoratu w stronę wolnego rynku. Do tego jednak czasu powinniśmy być bardzo sceptyczni, gdy partia lub ruch polityczny twierdzi, że jest „partią zdrowego rozsądku”.
Dwie uczelnie rozważają wprowadzenie egzaminów „inkluzywnych”. Chodzi po prostu o obniżenie wymagań i stawianie lepszych ocen, bo zauważono, że wyniki…
Wielka powódź dotyka nie tylko Polski, ale także Czech, Rumunii, Austrii, Słowacji oraz Węgier. Premier Węgier Viktor Orban krytykuje opieszałość, z jaką Bruksela…
Stany Zjednoczone wpisały Polskę na listę krajów objętych restrykcjami dotyczącymi importu zaawansowanych chipów. Na tej liście Polska została zaliczona do…