Niemal za każdym razem, gdy Ukraina uderza w państwo polskie, nasze władze przyjmują tę samą strategię – udają, że pada deszcz. Możemy się święcie oburzać na butną postawę ekipy Wołodymyra Zełenskiego, ale w rzeczywistości my sami ją sprowokowaliśmy. Strona ukraińska przyjęła zmianę władzy w Polsce z nadzieją na odwilż we wzajemnych relacjach. „Odwilż” rozumianą jako kapitulacja polskiej strony we wszystkich spornych kwestiach. Problem zboża miał zniknąć, Wołyń zostać zapomniany, a akcesja do Unii Europejskiej stanąć otworem w ciągu dwóch–trzech lat. Życzenia strony ukraińskiej: dzięki polskiej prezydencji w Unii Europejskiej „dojdzie do znaczącego zintensyfikowania postępów” w procesie akcesyjnym. Po roku od wyborów parlamentarnych widzimy, że – mimo deklaracji polskiego rządu – do żadnej „odwilży” nie doszło, a niektórzy ukraińscy dyplomaci zaczynają wręcz żałować, że do władzy doszła centrolewicowa koalicja. …wiceszef ukraińskiego MSZ przyznał, że PiS „mówił nam przykre rzeczy, ale dawał żelazo [czyli broń]”, podczas gdy Donald Tusk i Radosław Sikorski dają jedynie zapewnienia. „Składają deklaracje, ale niewiele z tego później wynika”.
Przez ostatnią dekadę kryzys migracyjny zmienił oblicze Europy. Konflikty zbrojne, prześladowania, ubóstwo i niepewne jutro sprawiają, że rzesze ludzi kierują…
Debata o taryfach: Wolny handel czy protekcjonizm? Nasze utrzymanie czy liczby na wykresie? Obcokrajowcy „okradają nas” czy wykorzystują siłę dolara, aby…
Donald Trump nazwał Wołodymyra Zełenskiego “największym sprzedawcą w historii”. – Jeśli wygram te wybory, pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będzie telefon…