Liberalizm Kisielewskiego opierał się na wierze w moc przedsiębiorczości
Od Kisielewskiego możemy uczyć się przede wszystkim pewnej postawy ideowej. Reprezentował on konserwatywny liberalizm. Z jednej strony krytykował więc Balcerowicza uważanego na prawicy za liberała i ukazywał, że tak naprawdę rozbija on rodzime siły, które mogłyby budować wolny rynek. Z drugiej strony poddawał zaś krytyce swoich dawnych przyjaciół z „Tygodnika Powszechnego” za ich liberalną naiwność. Kłócił się ze środowiskiem krakowskiego pisma o to, że przyczynia się ono do niedowartościowywania tradycji polskiego katolicyzmu. Nie akceptował również deprecjonowania kardynała Stanisława Wyszyńskiego, który w realiach komunistycznych piastował funkcję przywódcy narodu. Kisielewski potrafił być niezależny, widział pewne sprawy ostro i jednoznacznie. Pozostawał także wiecznie przekorny. Nieprzypadkowo sławę zyskały jego zdjęcia, na których trochę błaznuje. Mam na myśli między innymi znamienne zdjęcie, ma którym wraz z Miłoszem urządza pojedynek na miny. Jednak pod tą nie całkiem poważną maską żartobliwego felietonisty, krył się człowiek, który wypracował poważny program z zakresu wręcz filozofii politycznej. Człowiek, który warunkach komunistycznego osamotnienia, kiedy to większość opozycji była mniej lub bardziej lewicowa, potrafił się opowiadać za klasycznym liberalizmem i zdroworozsądkową polityką. Zwalczał wszelkie myślenie utopijne. Z jednej strony Polskę po prostu kochał, z drugiej natomiast był jej bacznym obserwatorem.
Donald Trump konsoliduje swój elektorat: białą klasę robotniczą. Za nim, jak za panią matką, podąża Partia Republikańska, która porzuciła wolnorynkowy…
Przewodnicząca UE Ursula von der Leyen właśnie dołączyła do szeregów byłego senatora Johna Kerry’ego i innych globalistycznych upiorów, wypowiadając wojnę…
Dedykuję ten tekst „Muskowi Tuska”, czyli Rafałowi Brzosce, apelując doń, żeby zamiast próbować „reformować” „niereformowalne”, czyli zamiast próbować „deregulować” „niederegulowalne”,…
Ferrari Enzo należące do Jana Pawła II. Brzmi jak motoryzacyjna herezja? Otóż nie! To prawdopodobnie najlepszy i najdroższy papamobile, jaki kiedykolwiek istniał. Co…