Najzabawniejsze we wszystkich, niezliczonych łgarstwach Donalda Tuska jest to, jak wybornie potrafi on udawać, że oto właśnie w jakiejś sprawie „wreszcie się zorientował”, o jakiejś sprawie „wreszcie się dowiedział”. Najpierw, czyli „zaledwie” kwartał po objęciu władzy, wiosną 2024 r., Tusk „zorientował się”, że nie da rady zrealizować większości ze złożonych przez siebie „100 obietnic” – o czym przecież od chwili ich złożenia przezeń wiedział każdy, kto potrafi dodać dwa do dwóch – czyli niemal każdy Polak, bo już wtedy wiadomo było, że „na to wszystko”„piniendzy nie ma i nie będzie”.
– Niewiarygodne, choć na szczęście krótkotrwałe wzmożenie wokół sprzedaży wódki w saszetkach jest czymś nieopisanie głupim – mówi Rafał Ziemkiewicz. Dziennikarz przypomniał…