Co powiedzieliby państwo o rodzinie, która ponad 30 proc. pieniędzy, które wydaje „na życie”, czerpie z długu? Z kredytu, który zaciąga? I to zaciąga go nie z myślą o niezbędnym do życia zakupie czy o jakiejś arcyważnej dla swej przyszłości inwestycji, a po prostu „na życie”? Cóż, zapewne powiedzieliby państwo, że to rodzina, która zachowuje się nieroztropnie, a nawet głupio, prawda? No bo jakże można się tak bardzo zadłużać, zamiast po prostu wydawać mniej i w związku z tym mniej się zadłużać, a najlepiej tak oszczędzić na wydatkach, żeby nie zadłużać się „na życie” w ogóle?
Na ulicy w dzielnicy Sedaví w Walencji piętrzą się samochody. Ulewne deszcze spowodowały zniszczenia we wschodniej Hiszpanii, gwałtowne powodzie zabiły…
Fundacja Batorego zorganizowała konferencję “Ewolucja państwa i prawa. Refleksje z roku odbudowy praworządności”. “Nie można przywrócić/odbudować praworządności, bo jej nigdy…
Jakże piękne i zaskakujące bywają spotkania polityków z ludem polskim. Szymon Hołownia, czyli szczątkowy kandydat na prezydenta, odwiedził rodzinny Białystok w ramach rytualnego lansu…
Przykładem jednej z najbardziej udanych transformacji gospodarczych na świecie jest Korea Południowa. Kraj zajmuje wysokie miejsce w globalnych rankingach konkurencyjności…