Awanse stały się celem sędziów. Stąd mamy różne patologie

Kiedy władza sądownicza nie ma silnej pozycji i wysokiego autorytetu, rośnie waga decyzji politycznych. Politykom ta sytuacja bardzo odpowiada – ocenia Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego w latach 2006-2008. System wymaga sędziów bardzo dobrze wykształconych, mających doświadczenie zawodowe, ale powinni to być także ludzie o specjalnych cechach charakteru, które pozwalałyby nie ulegać naciskom.
Sędzia nie może być urzędnikiem walczącym o awans. – Od sędziego od chwili, kiedy zakłada łańcuch, wymagamy pełnej niezależności i niezawisłości. Okres transformacji wymagał stworzenia nie tylko nowych struktur, ale przede wszystkim otwarcia systemu dla ludzi, którzy mieli wiedzę, kompetencje, doświadczenie zawodowe i życiowe oraz odpowiedni charakter. Do końca nie zrozumieliśmy, czym jest trójpodział władzy – i to jest już naprawdę rzecz skandaliczna. Od 1992 r. nie powinno być w Ministerstwie Sprawiedliwości ani jednego sędziego, a jest ich tam ponad 120. Politykom ta sytuacja bardzo odpowiada. Kiedy władza sądownicza nie ma zbyt silnej pozycji, kiedy nie ma wysokiego autorytetu, wtedy rośnie waga decyzji politycznych, które są coraz słabiej kontrolowane przez wymiar sprawiedliwości. Sędziowie powinni być raz na całe zawodowe życie powołani do danego sądu. Wszyscy powinni zarabiać tyle samo. Ktoś może więcej zarabiać z racji wysługi lat albo z racji pełnienia stanowiska służbowego, ale nie powinno to wynikać ze schematu drabinki awansów. 
Trzeba przywrócić konstytucyjność KRS przede wszystkim, a neosędziowie powinni być objęci ponowną weryfikacją. Bez tego koniecznego ruchu nigdy nie wyjdziemy z obecnego bagna.  

Views: 0
Udostępnij dalej

Podobne wpisy