Budżet 2025, czyli pompowanie długu zamiast wyrzeczeń
Działać mają wszystkie programy socjalne, w tym przede wszystkim 800+. Mocno w górę mają pójść wydatki na zdrowie, a także na obronność. Rosnąć mają płace, również w budżetówce. Do budżetu mają być wliczone różne ukrywane wcześniej przez PiS poza nim wydatki państwa. Powódź nie zalała budżetu. Korekty z nią związane są niezbyt wielkie. Nad pozostawionymi przez PiS w fatalnym stanie finansami państwa widać jednak coraz więcej czarnych chmur. W sumie wszystko to składa się bowiem na rekordowe 289 mld zł deficytu. Oczywiście mogło być gorzej. Po rządach poprzedniej ekipy Polska została objęta unijna procedurą nadmiernego deficytu. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w UE nie powinien on przekraczać 3 proc. PKB., u nas ma być w przyszłym roku 5,5 proc. Puchnie dług publiczny. Liczony wedle zasad unijnych w 2026 r. ma wyraźnie przebić dopuszczony konstytucją pułap 60 proc. Rząd może wprawdzie liczyć po naszemu, nie wliczając do deficytu niektórych wydatków i wyraźnie go w ten sposób obniżając. Będzie to jednak tylko czarownie rzeczywistości. Najbliższe dwa lata wspomagane będą kroplówkami w postaci spodziewanej dobrej koniunktury gospodarczej oraz funduszami unijnymi i KPO. Co dalej? Zwłaszcza że budżetowi coraz mocniej ciążyć będą koszty obsługi rosnącego długu. Procedura nadmiernego deficytu wymusi zmiany nie tylko po stronie dochodowej, ale pewnie także wydatkowej.
Przykładem jednej z najbardziej udanych transformacji gospodarczych na świecie jest Korea Południowa. Kraj zajmuje wysokie miejsce w globalnych rankingach konkurencyjności…
W raporcie podsumowującym drugą kadencję rządów Zjednoczonej Prawicy napisaliśmy, że drugą połowę drugiej kadencji charakteryzował „brak środków, brak gospodarza, brak pomysłów”. Trudno…
“Warte biliony dolarów zasoby mineralne Ukrainy, w tym tytanu, grafitu i “białego złota”, czyli litu mogą być kartą przetargową podczas rozmów prezydenta…