Wzrost notowań chińskich spółek na giełdzie w Szanghaju wyhamował. Inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni, są mocno rozczarowani. Chińska gospodarka bez stymulowania przez państwo nie jest w stanie rozwijać się w tempie szybszym niż 5 proc. PKB (Sic! UE może o takim tempie pomarzyć-moje). Załamanie się rynku nieruchomości, które jest skutkiem bankructw firm deweloperskich takich jak chociażby China Evergrande Group, która jest zadłużona na 300 mld dolarów, odczuwalne jest już w kolejnym kwartale. Chińczycy kupują mniej mieszkań, ograniczono także inwestycje komercyjne, o projektach infrastrukturalnych nie wspominając. Wsparcie konsumpcji i inwestycji dziesiątkami miliardów dolarów przez państwo to za mało. Coraz bardziej brakuje zagranicznych inwestorów. Chiny coraz bardziej uświadamiają sobie, że zbliżenie polityczne z Rosją będzie miało swoje długofalowe konsekwencje ekonomiczne. Gospodarka coraz bardziej uzależniona od państwowej kroplówki. Brak reform strukturalnych.
Przez osiem lat pozostawania w opozycji nie było ważniejszego tematu niż praworządność. …w tym obszarze nie tylko problemów nie naprawiono, ale wręcz je pogłębiono. Nie mogło być…