|

Część rosyjskiej stali coraz szybciej płynie do Europy. I to legalnie

W styczniu i lutym tego roku Unia Europejska importowała 1,347 mln ton surowców metalurgicznych z Rosji. To wzrost rok do roku o 71,5 proc. W zasadzie za dwie trzecie tego importu odpowiadają dwa kraje, w których ma zakłady rosyjski koncern NLMK. Do Belgii napłynęło 1,372 mln ton, a do Włoch 707 810 ton. Te kraje (plus Czechy) były też głównymi motorami wprowadzenia do obejmującego stal pakietu sankcji przeciw Rosji wyjątku dotyczącego slabów. Oczywiście jednym z powodów była cena, która według informacji Eurofer z grudnia 2023 r., kiedy wprowadzano sankcje, była “o 26 proc. niższa niż slabów z innych krajów trzecich”. Przede wszystkim chodzi jednak o ochronę interesów rosyjskiej firmy NLMK, która jest właścicielem 6 zakładów w Europe, z czego trzy są w Belgii, a po jednym we Włoszech, Francji i Danii. Belgia widzi to inaczej, podkreśla, że właścicielem belgijskich zakładów jest NLMK Belgium Holdings z siedzibą w Belgii. Mniejszościowym udziałowcem (49 proc.) w firmie jest belgijski, państwowy fundusz inwestycyjny Sogepa. Pozostałe 51 proc. dzierży rosyjskie NLMK. Belgowie bronią, jak twierdzą, 1200 pracowników zatrudnianych przez NLMK Belgium Holdings. Tymczasem NLMK to nie byle jaka firma. Dostarcza stal dla 22 rosyjskich firm z przemysłu zbrojeniowego. Właściciel NLMK, Władimir Lisin, to jeden z najbogatszych ludzi w Rosji i jedyny związany z przemysłem zbrojeniowym oligarcha, którego nie objęły unijne sankcje.

Views: 0
Udostępnij dalej

Podobne wpisy