Ferrari Enzo należące do Jana Pawła II. Brzmi jak motoryzacyjna herezja? Otóż nie! To prawdopodobnie najlepszy i najdroższy papamobile, jaki kiedykolwiek istniał. Co łączy papieża Jana Pawła II i markę z Maranello? Historia 400. egzemplarza Ferrari Enzo, najrzadszego hipersamochodu świata. Kiedy Ferrari kończy produkcję jednego ze swoich najbardziej ekskluzywnych modeli – Enzo. Pierwotnie planowano stworzenie 349 egzemplarzy, ale popyt przekroczył wszelkie oczekiwania, więc liczba wzrosła do 399. A potem stało się coś niezwykłego – powstał jeszcze jeden. Nie dla arabskiego szejka, czy miliardera z Doliny Krzemowej. Ostatni Enzo został podarowany… Janowi Pawłowi II. – Ten unikalny w historii marki Ferrari model Enzo to symbol solidarności z cierpiącymi, zainspirowany przez Wielkiego Papieża, Jana Pawła II – głosił umieszczony na klapie bagażnika napis od Luci di Montezemolo, ówczesnego prezesa Ferrari. Czy Jan Paweł II rzeczywiście kiedykolwiek przejechał się swoim Ferrari? Wizja papieża pędzącego 350 km/h przez ulice Watykanu może brzmieć kusząco, ale nigdy się nie ziściła. W rzeczywistości Ojciec Święty nie zatrzymał samochodu dla siebie. W 2004 roku świat został wstrząśnięty katastrofalnym tsunami, które spustoszyło Azję Południowo-Wschodnią. Jan Paweł II postanowił wystawić Ferrari na aukcję, a dochód przeznaczyć na pomoc ofiarom tragedii. Już po śmierci Jana Pawła II, podczas aukcji charytatywnej zorganizowanej w 2005 roku przez RM Sotheby’s, samochód został sprzedany za około 1 mln dolarów. W 2015 roku ponownie trafił pod młotek, a jego cena osiągnęła oszałamiające 6 mln dolarów, czyniąc go najdroższym Ferrari Enzo, jakie kiedykolwiek sprzedano.
Views: 28