Donald Trump uważa, że Meksyk jest trojańskim koniem dla chińskiego merkantylizmu. W 2018 roku prezydent USA Donald Trump rozpoczął wojnę handlową z Chinami. Meksyk skorzystał; firmy, które chcą uniknąć ceł postrzegały kraj jako dobrą opcję dzięki przystępnej cenowo pracy, z dobrą infrastrukturą i, co najważniejsze, o umowie o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Gdy zbliża się druga kadencja Trumpa chińskie firmy częściej patrzyły na Meksyk. Ich inwestycje w kraju wzrosły. Trump (który już zagroził wprowadzeniem 25-procentowej taryfy na meksykański import „na dzień”, chyba że powstrzyma migrantów i narkotyki przed nielegalnym przekroczeniem granicy) uważa, że firmy te wykorzystują Meksyk jako bramę bezcłową do USA. Jego wyrok może skończyć się wysadzaniem umowy o wolnym handlu USA-Meksyk-Kanada (USMCA).
Wolność słowa jest zagrożona bardziej niż prawdopodobnie kiedykolwiek w historii III RP. Gdy w związku z wygraną w USA Donalda Trumpa szef Facebooka zmienia wajchę i otwarcie…
Dekarbonizacja, w koncepcji Zielonego Ładu, sprowadza się przede wszystkim jedynie do ograniczenia emisji, a więc nie analizuje się żadnych technologii, które by na przykład były równolegle rozwijane…
Kilka lat temu grupa radykalnych studentów z uniwersytetu Stanford urządziła manifestację na rzecz usunięcia z programu nauczania przedmiotu zwanego Historia…