Egzaminy „inkluzywne”. Oxford i Cambridge dalej płyną z „prądem wokizmu”
Dwie uczelnie rozważają wprowadzenie egzaminów „inkluzywnych”. Chodzi po prostu o obniżenie wymagań i stawianie lepszych ocen, bo zauważono, że wyniki rozmaitych „mniejszości” są gorsze, niż uniwersytecka średnia. Jednak zamiast lepiej przystosować studentów do egzaminów, rozważa się przystosowanie samych egzaminów do… studentów. Po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta wokizm stopuje, ale powoli i nie wszędzie, a siła inercji trwa w najlepsze po drugiej stronie Atlantyku. Wobec różnic w osiągnięciach uczniów pochodzących z różnych środowisk, prestiżowe brytyjskie uniwersytety Oksford i Cambridge rozważają zmianę metod oceniania.Zmiany te będą obejmować testy przeprowadzane z dostępem do podręczników i zadania do realizacji w domu, zamiast egzaminów stacjonarnych. W ten sposób studenci z „mniejszości” i „środowisk defaworyzowanych” będą oceniani bardziej „inkluzywnie” („włączająco”). Niektórzy konserwatywni parlamentarzyści, tacy jak Richard Holden, skrytykowali jednak „degradację edukacji uniwersyteckiej”. Sir John Hayes, były minister edukacji, powiedział, że takie metody i środki są „obraźliwe dla studentów należących do mniejszości” i grożą podważeniem uczciwości akademickiej uniwersytetów.
Prof. Sławomir Cenckiewicz potwierdził informację o wygranej przed sądem (14.05. br.) w blisko sześcioletnim procesie przeciwko byłemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Sprawa dotyczy teczek TW Bolka….
My, planując budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, chcieliśmy, żeby Polska jako kraj była miejscem, gdzie ma siedzibę duży hub transportowy. To jest gigantyczna korzyść…
Prywatyzacja OFE znacząco ograniczyłaby niepewność i największe wady odnośnie tego, jak obecnie te fundusze funkcjonują. Komisja Nadzoru Finansowego w obecnym kształcie…