Wolny handel był realizacją klasycznych liberalnych zasad ekonomicznych z początków kapitalizmu. Protekcjonizm zaś to realizacja merkantylistycznych zasad ekonomicznych z czasów feudalizmu i kontynuowanych przez socjalistów. Adam Smith w Bogactwie Narodów pisał: że “jest zasadą każdego roztropnego ojca rodziny, by nie próbować nigdy wyrabiać w domu tego, czego wyrób kosztuje więcej niż kupno (…). Można się zastanowić, co sprawiło, że to, co jest roztropnością w prywatnym życiu ojca każdej rodziny, i co leży w interesie wielkiej masy ludzi, jest tak często, tak gorąco zwalczane? Odpowiedź podsuwa Henry Hazlitt: “Najważniejszy “polega na tym, że uwzględnia się jedynie bezpośrednie skutki, jakie cła przynoszą określonym grupom, zaniedbując odległe skutki, jakie stają się udziałem całego społeczeństwa.” Korzyścią, jaką ludzie odnoszą z handlu międzynarodowego jest to, co importują. Bo inaczej by nie importowali. Jak coś importują z innego kraju to dlatego, że się to opłaca, gdyż np. tańsze, lepsze, bo nie produkuje się u siebie. Gdy nakłada się cła na importowane towary, to naraża się na straty nie tylko producentów tych towarów z krajów je eksportujących, ale także konsumentów ze swojego kraju. Ceny tych towarów produkowanych w kraju nie spadają do poziomu tych, które trzeba było zapłacić za towary sprowadzone z zagranicy. Mechanizm jest prosty. Jak wprowadzamy cło na jakieś towary, to one drożeją. Ze wstępnych obliczeń wynika, że Amerykanie już w tym roku będą musieli zapłacić aż o 660 mld USD więcej za to samo co kupili w minionym roku. Na koniec zacytuję Ronalda Reagana: “powinniśmy wystrzegać się demagogów, którzy są skłonni wypowiedzieć wojnę handlową naszym przyjaciołom, osłabiając naszą gospodarkę, nasze bezpieczeństwo narodowe i cały wolny świat, a wszystko to cynicznie wymachując amerykańską flagą”. Teraz za tę flagę złapali socjaliści z partii republikańskiej.
Views: 8