Jak rozpadły się mity o liberalnej polityce i państwie
Dzisiaj obywateli już nie ma, politykę opanowali bowiem wyznawcy. A tam, gdzie w polityce szerzą się wyznania, tam nieuchronnie pojawiają się fanatyzm i doktrynerstwo. Nie raz pisałem tutaj o fenomenie znikania we współczesnej Europie i Ameryce podstawowych dla tradycyjnej, liberalnej kultury politycznej pojęć: obywatel, pluralizm, wolność słowa. Sprawę komplikuje na pewno fakt, że najwyraźniej ci, którzy na swe sztandary wpisują liberalne wartości, w ogóle nie są zainteresowani ich obumieraniem, a nawet chętnie w imię wyższych celów przyczynią się do ich szybszego zgonu. U nas w Polsce (i nie tylko u nas-moje) należy poważnie zrewidować dotychczasowy stosunek do polityki i ponownie zadać sobie na poważnie pytania o tak podstawowe sprawy, jak arbitralność władzy, wolność czy rola prawa, jest dla mnie rzeczą oczywistą.
W ostatnich latach niemały skandal wywoływały regularne spotkania papieża Franciszka z przedstawicielami rzymskich kręgów zmiennopłciowców. Okazuje się, że „tęczowego” elementu…