Piotr Kuczyński: Trump ma jedną broń, której Europa może bardzo się przestraszyć
Zależy mu [Trumpowi] na wyrównaniu bilansu handlowego. To jest oczywiste. Administracja Trumpa oczywiście chce też osłabienia dolara, i to dużego osłabienia. To zwiększyłoby konkurencyjność gospodarki, pozwoliłoby na odrestaurowanie siły przemysłowej Stanów Zjednoczonych. A po drugie łatwiej byłoby się Stanom oddłużać. Równolegle ekipie Trumpa zależy też na niskich stopach procentowych. Im bliżej będzie negocjacji w sprawie ceł, tym lepiej dla notowań akcji i tym gorzej dla obligacji. W sytuacji odwrotnej to obligacje będą zyskiwać, a akcje tracić. Co by Pan poradził dziś inwestorom… na polskim rynku? Przede wszystkim nie reagować nadmiernie. Sprzedawanie w czasie paniki na rynku jest prawie zawsze złym wyborem. Zbyt pospieszne kupowanie też jest złym wyborem. Pamiętajmy o giełdowym powiedzeniu, że nie łapie się spadającego noża, bo można się pokaleczyć – trzeba czekać, aż nóż wbije się w ziemię, wtedy można po niego sięgnąć. W związku z tym warto poczekać na ustabilizowanie się sytuacji. Nie podejmować żadnych błyskawicznych decyzji, a raczej obserwować.
17 października, obserwowaliśmy pokonanie psychologicznej granicy 2700 dolarów za jedną uncję. Nie ma dziś bardziej zyskownej inwestycji niż zakup złota….
Wymiar sprawiedliwości potrzebował ponad 20 lat, aby wydać prawomocny wyrok uniewinniający byłego ministra skarbu Emila Wąsacza. Zarzuty postawione przez prokuraturę…