Widoczny w mediach społecznościowych poziom emocjonalnego zaangażowania niektórych niemieckich polityków czy dziennikarzy w polskie wybory jest tym razem nawet ponadstandardowy. Zachodzące u nas zmiany mierzone są w Berlinie prawie zawsze według nadrzędnego niemieckiego przekonania, jak powinna być urządzona Europa, a szczególnie ta jej część, w której my żyjemy. Dokładnie z tego powodu relacje polsko-niemieckie nigdy po 1989 roku nie miały normalnego, partnerskiego charakteru. Natomiast pojawianie się z polskiej strony odmiennych poglądów zawsze było z tej perspektywy uznawane za szkodliwe dla Europy, nacjonalistyczne, a co najważniejsze, antyniemieckie.
Bardzo niekomfortowe uczucia towarzyszyć dziś muszą wyborcom amerykańskiego prezydenta, 82-letniego Joe Bidena.Spotkała ich bowiem nadzwyczaj bolesna niespodzianka, którą, co najsmutniejsze, łatwo…
Sąd Najwyższy w Londynie ogłosił przełomowy wyrok, który definiuje kobietę wyłącznie jako osobę biologicznie żeńską. Wyrok zapadł po długotrwałym sporze pomiędzy aktywistami…
Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka uważa, że niewpuszczanie Telewizji Republika na konferencje prasowe premiera to poważny błąd.Kancelaria Prezesa Rady Ministrów konsekwentnie uniemożliwia dziennikarzom TV…