W 2019 roku Ursula von der Leyen, ogłosiła, że celem Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) jest przeznaczenie 100 mld euro w latach 2020-2027 na transformację energetyczną Europy. Bank obiecał wtedy przy okazji, że będzie przestrzegać zbioru zasad zrównoważonego finansowania, który stanowi główny element Zielonego Ładu i usunie wszystkie inwestycje w paliwa kopalne ze swojego portfela kredytowego. Wyciekł e-mail, jaki Jean-Christophe Laloux, EBI dyrektor generalny i kierownikiem do spraw operacji kredytowych i doradczych w Unii Europejskiej, napisał do swoich kolegów z ostrzeżeniem o “poważnym ryzyku reputacyjnym” grożącym z powodu wprowadzonych przez Unię obowiązków w zakresie sprawozdawczości o poziomie bezpieczeństwa ekologicznego inwestycji. Miały one na celu transparentne wykazywanie proporcji aktywów banku ulokowanych w inwestycjach uznawanych za przyjazne dla klimatu. Okazało się, że to raptem 1 procent! EBI nie realizuje zasad socjalizmu, choć posługuje się nadal nazwą socjalizm – który dziś nazywa się “klimatem”. EBI, że poza własną reputacją zauważył potrzebę inwestowania w MŚP (Małe i Średnie Przedsiębiorstwa), które są ważne dla gospodarki i potrzebują kredytów, a nie udźwigną idiotycznych wymogów dotyczących raportowania śladu węglowego. W 2023 roku EBI przeznaczył 44,3 mld euro – czyli 60 proc. udzielonych w tym roku kredytów – na projekty przyjazne dla klimatu. Ale został oskarżony, że projekty te wcale nie były proekologiczne. Niestety, priorytetem rozpoczynającej się polskiej prezydentury w Radzie Europejskiej ma być – według ministry klimatu – “praca nad narzędziami do walki z fake newsami i dezinformacją klimatyczną kwestionującą politykę energetyczną i klimatyczną UE”.
Views: 6