UE uderzając w chińską produkcję i eksport aut elektrycznych nie tylko naraża się na działania odwetowe, ale i komplikuje sobie drogę do osiągnięcia własnych celów przemysłowo-klimatycznych. Pomimo braku wspólnego stanowiska wśród krajów członkowskich, Unia Europejska przegłosowała wprowadzenie nowych ceł w wysokości 45 proc. na samochody elektryczne produkowane w Chinach. Do samej tylko Unii Europejskiej trafia aż 55 proc. produkowanych w Chinach elektryków. Decyzje unijne uderzają bowiem zarówno w konsumentów, którzy będą mniej skłonni płacić więcej za samochody elektryczne, ale też w biznes. Niemieckie koncerny samochodowe otwarcie skrytykowały decyzje o nałożeniu wyższego cła na elektryki z Chin. Nie ma gwarancji, że produkcja w Europie natychmiast wzrośnie. Przemysł UE stoi w obliczu wyzwań, takich jak wysokie koszty, ograniczenia łańcucha dostaw i potrzeba większych inwestycji w infrastrukturę. Ponadto UE drastycznie zwiększyła/zwiększy swoje zapotrzebowanie na surowce krytyczne, a one są Chinach.
Sprawa nabrała nowego rozpędu. Wszystko z powodu niedawnej wypowiedzi dyrektorki Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde, która zapowiedziała rozpoczęcie procesu…
– W Niemczech nie ma wzrostu – jest wzrost w innych krajach – a sytuacja podatkowa też nie jest szczególnie dobra. Dlatego też nasze ostatnie inwestycje zostały dokonane głównie…
W1793 r. rewolucyjny parlament we Francji uchwalił ultrademokratyczną konstytucję dla ogłoszonej rok wcześniej republiki.Jednak zaraz po uchwaleniu dokument został schowany w cedrowej skrzyneczce. Na „okres przejściowy”….