Musiało upłynąć kilka dobrych dni od ogłoszenia przez Maria Draghiego jego raportu o niezbędnych reformach UE, aby w Polsce podniosło się święte oburzenie związane z tym, że w licznym gronie konsultantów tego dokumentu nie znalazł się nikt z Polski ani z Europy Środkowo-Wschodniej. Oburzenie to świadczy oczywiście o naszym rosnącym przekonaniu, że powinniśmy być w Europie ważni, a szczególny do tego tytuł daje nam nasz wzrost gospodarczy. Najwyraźniej jednak Draghi w kwestii globalnej konkurencyjności Europy, a tego dotyczy jego raport, nie uznał naszej części kontynentu za ważne źródło informacji czy inspiracji. Można spierać się o trafność jego zaleceń, ale jedno nie ulega wątpliwości: jego raport jest jednym wielkim hymnem pochwalnym technokratycznego myślenia o Europie. Pokłon złożono sile oraz dano wiarę w cudowną moc technokratycznego panowania. Uczą współczesnego Europejczyka, że jedyne motywy warte jego działania i mobilizacji to strach i konieczność, a nie drogie sercu wartości. Co zrobimy jednak, jeśli człowiek czerpie siłę do globalnej konkurencji i innowacji głównie ze swojego ducha?
Francuskie ministerstwo energetyki kolejny raz wydało zezwolenie na uruchomienie na sezon zimowy elektrowni węglowej Emile-Huchet w Saint-Avold w departamencie Moselle….
Upadający rząd Niemiec odpowiedział na słowa Elona Muska, który nazwał kanclerza Olafa Scholza „głupcem”, twierdząc, że platforma X tego technologicznego…
Jak powiadał nieodżałowany “Kisiel”, “socjalizm to ustrój, który bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”.Lobby antyalkoholowe bohatersko walczy…