Torra: Jak Keynes źle zrozumiał Saya — i dlaczego ma to dzisiaj znaczenie
Teorie ekonomistów — niezależnie od słuszności — mają często większą moc niż się powszechnie uważa. Weźmy pod uwagę wypowiedzi prezydenta Trumpa na temat magicznej mocy sprawczej ceł. Nasi przywódcy — nawet jeśli uważają się za inteligentnych i niezależnych myślicieli — powtarzają wręcz niewolniczo idee dawnych ekonomistów. Prawo Saya jest jedną z głównych ofiar tych ekspresowych interpretacji idei klasyków. Wyrażenie „podaż tworzy własny popyt” nie zostało opracowane przez Jeana-Baptiste’a Saya, ale przez samego Keynesa, który nie tylko źle je zrozumiał a wskutek tego przeinaczył, ale także przygotował grunt pod dziesięciolecia prowadzenia polityki gospodarczej, która całkowicie ignorowała pierwsze zasady nauk ekonomicznych. To, co Say faktycznie stwierdził, to to, że produkujesz i/lub sprzedajesz dobra cenione przez innych po to, aby uzyskać pieniądze na zakup dóbr pożądanych przez siebie. Celem krytyki prowadzonej przez Keynesa była większa rola rządu w gospodarce. Spostrzeżenia Saya przypominają nam, że produkcja nie jest tylko środkiem do zaspokojenia popytu — jest tym, co sprawia, że popyt jest w ogóle możliwy. Nierównowaga rynkowa była czymś, co dostrzegał już Say. Dla niego równowaga wartości podaży i popytu nie miała charakteru automatycznego. Say rozumiał ludzką stronę ekonomii, że to konsument napędza gospodarkę poprzez system cen i że rząd nie ma miejsca w tym równaniu.
Views: 0