Trzy w jednym

Na finiszu kampanii zrobiło się szwindlowato. Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, czyli państwowy instytut zajmujący się cyberbezpieczeństwem, zaalarmowała, że ktoś chyba z zagranicy może ingerować w wybory, publikując filmiki niekorzystne dla Nawrockiego i Mentzena na Facebooku. Okazało się, że reklamy promujące Trzaskowskiego są z Polski i kosztowały kilkaset tysięcy. Dziennikarze z WP ustalili, że paluszki w sprawie wyborczego przekrętu maczała fundacja Akcja Demokratyczna z Kubusiem Kocjanem, znajomym Trzaskowskiego, Gawkowskiego i innych. W związku z „pożarem w POrdelu” – jak określono kryzys w sztabie Trzaskowskiego – sztab odciął się od akcji wspierającej Rafała i powiedział, że nic o oszustwie nie wiedział. Stop. A ponieważ Trzaskowski nigdy nikogo nie okłamał… (dobra, nie będę kończył tej myśli, bo mnie skręca ze śmiechu i złości)…

Views: 4
Udostępnij dalej

Podobne wpisy