Zbigniew Herbert był bezkompromisowym admiratorem prawdy. W czasach zniewolenia umysłów bardzo trudno było mu się odnaleźć. Wybrał emigrację wewnętrzną. Polski jednak opuścić nie był w stanie. Zawsze dbał, żeby mieć ważny paszport i móc wrócić do kraju. „Swoją postawą wywiera ideowo ujemny wpływ na postawy twórcze młodych adeptów pióra, co znajduje swe odbicie w antagonizowaniu środowiska młodoliterackiego wobec socjalizmu” – pisali o Herbercie funkcjonariusze SB w 1974 r. Ataki na Zbigniewa Herberta nasilały się po 1989 roku, kiedy ten ostro i zdecydowanie wypowiedział się przeciwko układowi, który Polsce narzucono w Magdalence. Żadna „gruba kreska”, żadna ugoda z komunistami, żadna „trzecia RP” nie mogła usatysfakcjonować człowieka, który całe życie domagał się prawdy i szczerości. Zbigniew Herbert pozostanie wyrzutem sumienia dla wszystkich, którzy próby nie wytrzymali lub, co gorsza, świadomie do układu przystąpili budując fałszywy mit antykomunistycznej, niezależnej Trzeciej RP.
“Kody systemowe” i “magazyn celny” to terminy, którymi jeszcze do niedawna żonglowali niektórzy. Teraz kiedy cła Donalda Trumpa osiągnęły 145-procentowy…
Rok 2024 w polityce podatkowej upłynął pod znakiem stagnacji brakiem działań legislacyjnych, które mogłyby złagodzić skutki wyzwań gospodarczych. Choć nikły dorobek rządu…
Strach przed utratą władzy przez partie forsujące transformację energetyczną w poszczególnych krajach członkowskich okazał się większy niż obawa przed gniewem…