Wnuki nazistów budują wielką armię

Każdy dotychczasowy wielki plan zbrojeń zarządzony przez Berlin kończył się dla Europy katastrofą. Nie inaczej będzie tym razem. Gdyby rząd RFN ogłosił, dajmy na to w 1980 r., że zamierza znów się potężnie dozbroić, na alarm biłyby wszystkie światowe media, a ulicami metropolii przechodziłyby zapewne wielotysięczne manifestacje. Na świecie żyło przecież wówczas setki milionów osób pamiętających okropieństwa II wojny światowej. Pomimo planów kwestią otwartą pozostaje to, czy Niemcy rzeczywiście będą miały kim walczyć. Wprawdzie w badaniach opinii publicznej nawet 60 proc. respondentów popiera pomysł przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, ale osób zdolnych i chętnych do bycia żołnierzem nie ma zbyt wiele. Już teraz dowództwo Bundeswehry narzeka na to, że wielu młodych reprezentujących tzw. Pokolenie Z zwyczajnie nie nadaje się do armii. Część młodych z definicji nie chce zaś służyć, ponieważ kłóci się to z wyznawanym przez nich pacyfizmem lub deklarowaną troską o klimat. W ramach Europejskiej Unii Obronnej Niemcy będą mogli jednak prowadzić zaciągi w innych krajach.

Views: 30
Udostępnij dalej

Podobne wpisy