Na zachodzie bez zmian. W przygotowywanym przez UE 16. pakiecie sankcji wobec Rosji znalazł się zakaz eksportu konsoli Xbox, ale jednocześnie wypadły z niego restrykcje dotyczące importu gazu skroplonego. Okazuje się bowiem, że wbrew szumnie ogłaszanemu odcięciu się Europy od gazu z Rosji, poważnie tę sprawę traktuje jedynie Europa Środkowa (?-moje). Niemcy bardzo chwalą się całkowitym rzekomo zerwaniem z rosyjskim gazem, ale jednocześnie po cichu w ciągu roku zwiększyli o 20 procent import rosyjskiego LNG, korzystając z terminali przeładunkowych w Belgii, Francji i Hiszpanii. Wygląda na to, że Viktor Orban po raz kolejny wyręcza Berlin, wetując zaostrzanie gazowych restrykcji UE wobec Rosji. W Niemczech gaz ten księgowany jest np. jako gaz „belgijski”, mimo, że kraj ten w ogóle nie produkuje gazu.
Views: 15