Z notatnika unijnego agitatora. Lewica uderza w pomniki
Francuska lewica walczy przy ze wszystkim, co nad Sekwaną ma jeszcze odniesienie do chrześcijaństwa i za wszelką cenę chce odciąć kraj od jego wielowiekowych korzeni. Dla tej formacji historia zaczyna się w momencie rewolucji francuskiej. Stąd zamachy „wolnomyślicieli” na szopki bożonarodzeniowe, kapliczki, nawet na… „ciasto Trzech króli” (pewna polityk „Zbuntowanej Francji” – LFI – złożyła donos na zaserwowanie w szkole, w Tuluzie, ciasta „Gallette des Rois” pieczonego z okazji święta Objawienia Pańskiego, które przyozdobiono figurką religijną). Od lat „laikardzi” nie przepuszczają też pomnikom. Teraz czepili się obecności Joanny d’Arc w Nicei. Mer Christian Estrosi przypomniał historyczne i symboliczne znaczenie Joanny d’Arc, którą opisał jako „postać jedności i francuskiej dumy”. Cytując Jacques’a Chiraca, podkreślił, że Joanna d’Arc „należy do wszystkich Francuzów”.
Sprawa nabrała nowego rozpędu. Wszystko z powodu niedawnej wypowiedzi dyrektorki Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde, która zapowiedziała rozpoczęcie procesu…
Jak powiadał nieodżałowany “Kisiel”, “socjalizm to ustrój, który bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”.Lobby antyalkoholowe bohatersko walczy…
Będziemy mieszkać niemal w elektrowniach…Mamy żyć wśród wiatraków…Jak trzeba nienawidzić Polaków, żeby w taki sposób przedstawiać system rozwiązania problemu energetycznego?…