Mark Zuckerberg dokonał spektakularnego aktu samokrytyki, odciął się od swoich „błędów i wypaczeń” i zadeklarował, hasłowo to ujmując, elonizację, zarówno swojej sławnej platformy społecznościowej, jak i swojej własnej postawy. Zuckerberg ma oczywiście za co przepraszać obecnego prezydenta – elekta, a niedługo już 47. prezydenta USA. Swego czasu odciął mu dostęp do mediów społecznościowych i brał znaczący udział w próbach całkowitego pozbawienia Trumpa dobrego imienia oraz majątku; to on też latami cenzurował internet i wciskał ludziom „łokeistyczny” kit. Teraz wyjaśnia, że zmuszała go do tego administracja Bidena. [Deklaruje teraz to, że] w życie wejdzie na fejsbuku i instagramie ten sam mechanizm dodawania przez użytkowników „informacji kontekstowych”, który pierwszy zastosował na „Iksie” Elon Musk.
Oto, jak się zwija jeden z gospodarczych filarów Polski, a może raczej – jak jest zwijany jeden z gospodarczych filarów Polski. Mowa o biznesie zajmującym…
W istocie jest to rewolucyjna zmiana, ale latami USA i tak nakładały niższe stawki ceł niż same płaciły. Polityka taryfowa stanowi element szerszej strategii gospodarczej…
Upadający rząd Niemiec odpowiedział na słowa Elona Muska, który nazwał kanclerza Olafa Scholza „głupcem”, twierdząc, że platforma X tego technologicznego…